Dziś
niedziela – trzeba iść do kościoła. Rekolekcje się już
kończą, trzeba iść do spowiedzi. Zdania, które może nie raz
wypowiadaliśmy, albo słyszeliśmy od naszych rodziców, dziadków,
a może dzieci. Wypowiedzi, które traktują o chyba najważniejszych
sprawach naszej wiary, o sakramentach – Msza święta to przecież
inaczej Eucharystia, a spowiedź to Sakrament Pokuty i Pojednania.
Czym one są? Dlaczego są takie ważne? Po co mam chodzić do
kościoła, spowiadać się, czy też „wziąć ślub”? Są to
pytania, na które postaramy się poszukać odpowiedzi w cyklu
rozważań poświęconych właśnie sakramentom. Zanim jednak
dotkniemy każdego z osobna, spróbujmy spojrzeć na nie w całości,
uświadomić sobie ich wagę i potrzebę w naszym życiu.
Sakramenty
– słowo, z którym każdy z nas zetknął się w miarę wcześnie,
pewnie na jednej z pierwszych lekcji religii, bądź usłyszał je od
rodziców, kiedy w młodości dociekliwie zadawał pytania o Kościół
i Pana Boga. Myślę również, że większość z nas jest w stanie
bez chwili namysłu wymienić wszystkie siedem Sakramentów Świętych.
Słowo do którego przywykliśmy, oswoiliśmy się z nim, ale które
jest nam jednocześnie często bardzo dalekie i którego do końca
nie rozumiemy, mimo że każdy z nas – jeśli jest chrześcijaninem
– minimum jeden z tych sakramentów przyjął. Sakramenty są
udzielane i przyjmowane w Kościele, dlatego też oddajmy głos
właśnie Kościołowi, by nam poprzez Katechizm Kościoła
Katolickiego powiedział jak je rozumie.
Słów
definicji kilka...
„Sakramenty
są skutecznymi znakami łaski, ustanowionymi przez Chrystusa i
powierzonymi Kościołowi. Przez te znaki jest nam udzielane życie
Boże. Obrzędy widzialne, w których celebruje się sakramenty,
oznaczają i urzeczywistniają łaski właściwe każdemu
sakramentowi. Przynoszą one owoc w tych, którzy je przyjmują z
odpowiednią dyspozycją.” Tyle
Katechizm Kościoła Katolickiego – dla niektórych zdanie te jest
jasne i proste, dla innych może wprowadzić jedynie nowy zamęt niż
coś wyjaśnić, jednak mimo tego pragnę uczynić z tej „definicji”
punkt wyjścia do naszych rozważań.
Czemu
takie ważne?
Musimy
uświadomić sobie, że rola sakramentów płynie z faktu, że są
one ustanowione przez samego Jezusa Chrystusa – nie są wymysłem
człowieka, ale darem Boga dla nas, wierzących. Nie możemy przez to
żadnego z nich zmienić czy też dodać nowego. Syn Boży zostawił
nam sakramenty, aby mógł przez nie działać w naszym życiu. Nie
to, co czuję podczas modlitwy powinno być więc dla mnie
najważniejsze i świadczyć o mojej zażyłości z Bogiem, ale
właśnie to czy żyję życiem sakramentalnym. Innymi słowami,
ważne jest to czy przyjmuję sakramenty, bo jak czytamy w
katechizmie – to przez nie udzielane jest nam życie Boże. Możemy
przez to bardzo pięknie nazwać sakramenty działaniem
bosko-ludzkim, ale w takim znaczeniu, że to sam Chrystus w Kościele
oddaje się dobrowolnie, z miłości, człowiekowi. Związał On
pewną łaskę z pewnymi znakami, z pewnym misterium i to w taki
sposób, że nie może jej cofnąć. Dar, który będzie trwał do
końca istnienia świata.
Każdy
z sakramentów jest pewnym znakiem widzialnym rzeczywistości
niewidzialnej. Znaczy to tyle, że z pewnym znakiem, który widzimy
(np. woda używana do Chrztu świętego) związana jest łaska Boża
(np. przebaczenia grzechów w Sakramencie Pokuty i Pojednania). Zatem
ten znak sakramentalny jest rzeczywistością, która się wydarza i
prowadzi mnie do czegoś innego, wspanialszego. Sam
Bóg, działający w sakramentach, uświęca mnie i przemienia. Ten
znak nie jest jakimś symbolem, przypomnieniem, ale realnym
doświadczeniem mocy Bożej. Nawet jeśli nic w tym czasie nie czuję.
Oczywiście
sakrament nie jest jakimś magicznym obrzędem, zaklinaniem czy czymś
podobnym. Aby związana z danym sakramentem łaska mogła być nam
dana potrzeba właściwej dyspozycji szafarza sakramentu (a więc, w
większości wypadków, księdza) oraz osoby przyjmującej sakrament.
Aby szafarz ważnie udzielił sakramentu musi mieć on władze
wykonywania go (np. ważne święcenia kapłańskie i misję od
biskupa) oraz intencję wypełniania tego, co czyni Kościół –
jak to już było wcześniej mówione, kapłan nie działa własną
mocą, ale to Bóg działa poprzez niego w swoim Kościele.
Natomiast,
aby sakrament mógł faktycznie zaowocować w życiu osoby
przyjmującej go, powinna ona mieć pozytywną intencję wewnętrzną
przyjęcia sakramentu. Innymi słowy, musi się dobrze przygotować
do sakramentu, spełnić warunki potrzebne do przyjęcia go (np. pięć
warunków Sakramentu Pokuty i Pojednania) i pragnąć otrzymania
łaski, która jest związana z sakramentem.
Co
dają sakramenty?
Jakie
są skutki sakramentów? Pierwszy i najważniejszy jest taki, że
zostajemy doprowadzeni do stanu zgodnego z planem Boga, nie ma w nas
niewierności, braków czy też uchybień typowych dla człowieka.
Innym skutkiem łjest łaska sakramentalna sprawiająca, że jesteśmy
osobiście i wewnętrznie przemieniani przez Boga, czyni On nas
swoimi przybranymi dziećmi, nowym stworzeniem. Po prostu coś
pięknego! Nawet jeśli my tego nie widzimy. Ważne, że Bóg to
widzi i wie – w końcu On patrzy inaczej i dostrzega to, co jest
niewidoczne dla człowieka.
Warto
również wiedzieć, że z siedmiu sakramentów trzy są
niepowtarzalne tzn. możemy przyjąć je tylko raz w życiu – są
nimi Chrzest Święty, Bierzmowanie i Sakrament Święceń
(popularnie nazywany kapłaństwem), cztery pozostałe zaś
powtarzalne, tzn. możemy przyjąć je więcej niż raz w życiu
(Sakramenty Eucharystii, Pokuty i Pojednania oraz Chorych nie
stanowią problemu, natomiast może powstać pytanie o Sakrament
Małżeństwa – czyżby można się było pobierać nie raz w
życiu? – warto zatem od razu wyjaśnić, że np. w przypadku
śmierci małżonka możemy powtórnie wyjść za mąż czy też
ożenić się – stąd powtarzalność).
Jezus
pragnie przychodzić do nas i przemieniać nas. My jesteśmy wolni.
Możemy Go też odrzucić, możemy odrzucić tę łaskę, którą
pragnie ofiarować nam w sakramentach. Tylko co wtedy?